Blog o zdradzie. O tym, dlaczego się pojawia, kogo dotyka, czemu ma służyć. O tym, jak jej zapobiec, jak rozpoznać na początkowym etapie. O tym czym różni się zdrada mężczyzn od zdrady kobiet. Czym w ogóle jest zdrada i jak z nią żyć? I o tym, czy wybaczyć i walczyć, czy odejść i poszukać szczęścia gdzie indziej...
poniedziałek, 14 maja 2012
Dlaczego kobiety zdradzają?
Niech się nikt nie łudzi. Kobiety też zdradzają :) I to nie rzadziej niż mężczyźni, z tym że dyskretniej i ostrożniej. Bo mają więcej do stracenia. Opinię i rodzinę. Bo mężczyźni zdrady najczęściej nie potrafią wybaczyć. A wtedy kobieta płaci wysoką cenę...
Nie zmienia to jednak faktu, że kobiety czynią z mężczyzn rogaczy. Dlaczego?
Jest kilka powodów kobiecej zdrady. Do najczęstszych należą:
1. Chłód emocjonalny w związku
Mężczyźni z natury mniej uwagi poświęcają sprawom uczuć i relacji w związku. Nie czują potrzeby rozmów o miłości, o przyszłości, o pragnieniach. Dla nich sam fakt tego, że są z daną kobietą jest już wyznaniem uczuć. Jednak nie dla kobiety. Kobieta potrzebuje ciepła, zapewnień o tym, że jest jedyna, kochana, wyjątkowa. Ona musi to słyszeć. I musi to czuć. Jeśli tego nie ma w jej związku, zacznie szukać takiej więzi i tego rodzaju zapewnień poza domem. I prędzej czy później znajdzie. Zaangażuje się emocjonalnie. A chwilę później... Przyprawi rogi partnerowi. Prawie niechcący ;) I trochę jakby na życzenie partnera :P Panowie - więcej ciepła w domach ;)
2. Poczucie niedocenienia
Jeśli kobieta wciąż jest tylko kucharką, sprzątaczkę, praczką, dostawcą i służącą, to prędzej czy później powie temu: Dość! I postanowi coś z tym zrobić. Nie, nie że od razu zdradzić. Ale...Poczuć się kobietą. W czyichś oczach być piękną, słodką, cudowną istotą. Omdlewać w ramionach przystojnego mężczyzny, który napisze dla niej wiersz i dla którego będzie dama i muzą:) Ok, ciut przesadzam :) Ale prawda jest taka, że niedoceniana, zahukana kobieta prędzej czy później się zbuntuje. I poszuka adoratora, który i doceni i skomplementuje. Da poczucie ważności i zrozumienia. Poczucie bycia kobietą czyichś marzeń! Bezcenne :) A wtedy... Wtedy wszystko jest już możliwe ;)
3. Przyjaźń z mężczyzną
Czasem kobieta pozna mężczyznę. Innego niż partner. I w innym celu! I nic w tym złego, że się zaprzyjaźnią. Piękna rzecz. Jednak czasami, kiedy w związku jednego czy drugiego coś nie gra, szukają u siebie pocieszenia. Więcej rozmów, bliskości, więcej spotkań. Więcej przebywania razem, pocieszania, tulenia. I... I kończy się, jak się kończy. Bo często łączą ich nie tylko emocje, ale i wspólne pasje, poglądy, marzenia. Bo przyjaźń na podobieństwie właśnie się opiera ;) I często ów przyjaciel okazuje się już nie tyle przyjacielem, co w jej oczach materiałem na partnera. I wtedy bieżące związki mają naprawdę małe szanse na przetrwanie...
4. Nuda i rutyna
Dzień podobny do dnia. Noc do nocy. Zero odmiany, spontaniczności, odejścia od rutyny. Tylko praca, dom, praca, dom. Wkoło tak samo, o tej samej porze, w taki sam sposób. Każdy partner w takiej sytuacji wydaje się nudny i nieatrakcyjny. Za to nowy mężczyzna już owszem, owszem - interesujący, zabawny, z pasją. I wszystko co mówi i robi jest warte uwagi. Ba! Warte grzechu ;) Im bardziej namąci kobiecie w głowie, im bardziej uświadomi (lub wmówi!) jej, że jej życie jest szare, nudne i do bani, tym łatwiej ją zdobędzie. Niejedna już za tym poszła. Odmiana. Ciekawość. Chęć przeżycia przygody. To napędza. I skłania, oj skłania... ;)
5. Gen zdrady
Nie ukrywajmy - są kobiety łowcy. Takie, co to po prostu lubią zaliczyć. I nie ma tu nic do rzeczy pkt. 1 czy 3. One po prostu takie są. Zdradzają jak mężczyźni. Są jak mężczyźni - zdobywają, zaliczają, zwyciężają. I odchodzą. Od kochanka, bo ich związek je satysfakcjonuje. Nie rozważają rozpadu rodziny i zmiany męża czy chłopaka. Chcą chwilowej zabawy, rozrywki, potwierdzenia. Jak facet ;) One po prostu odróżniają ciało od emocji. I biorą to co chcą i od kogo chcą. Wyzwolone ;)
I nie osądzajmy tych ostatnich tak surowo. Bo zdrada to zdrada. Nieważne czy z powodu samotności czy żyłki myśliwego. Fakt ten sam. Ktoś przekracza granice lojalności. Burzy świat swojego związku.
Każdy ma do tego prawo. Bo wszyscy jesteśmy wolni. I każdy poniesie za to karę. O ile oczywiście - sprawa się wyda ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz