poniedziałek, 28 maja 2012

Jak ukrywać zdradę?



Zdradzasz. Nie zamierzasz przestać. Jak to w takim razie ukryć?
Jak sprawić, by się nie wydało?
Jak prowadzić podwójne życie i nie zostać złapanym?  
Jak zdradzać?
Radzę następująco:

Jest wiele porad na temat: Jak zdradzać skutecznie?
Niejedna zdrada męża dzięki temu nie wyszła na jaw.
Niejeden mąż, który mógłby zapytać: Jak sprawdzić, czy ona mnie zdradza? nie miał pojęcia, że ma o cokolwiek pytać, bo niczego nie zauważył!
Niejedna zdrada małżeńska przemknęła bez echa i nigdy nie ujrzy światła dziennego.
Dlaczego? Bo Ci, którzy zdradzali, stosowali się do poniższych zasad:

1. Nie zmieniać trybu życia!
Nie wprowadzamy nagle do naszego grafiku: wyjazdów, delegacji, wieczornych wyjść, nocnych wypadów, itp. Im więcej takich nagle zaistniałych sytuacji, tym większe podejrzenia partnera i chęć sprawdzenia, czy nie kryje się za tym zdrada! To samo dotyczy się zmiany godzin pracy, późniejszych powrotów do domu, wcześniejszych wyjść do pracy itp.

2. Nie podsuwać dowodów!
Nie przynosić do domu zapachu, śladów na ciele i ubraniu, zdjęć, prezentów, pamiątek wspólnych chwil. To niedopuszczalne! Jeśli Wasz partner wie cokolwiek o sprawdzaniu wierności, na pewno przeszuka co może. Maila, czaty, komórkę. Nie zachowujemy tego! Nigdy! I ważne: nie czyścimy wszystkiego, bo to podejrzane! Zostawiamy esy od kolegów, siostry, matki, usuwamy tylko te, które mogą naprowadzić na nasz romans. Niektóre komórki mają numerację połączeń czy sms-ów - to utrudnia sprawę, ale... Może nasz druga połowa zapewne tego nie wie ;)

3. Nie zachowujemy się dziwnie!
Nie biegamy z telefonem do toalety, nie ukrywamy go po kątach, nie podskakujemy na dźwięk dzwonka jak oparzeni. Najlepiej jest ustalić z tym kimś na boku, kiedy dzwoni czy pisze. Inaczej wieczna czujność Was wykończy ;)
Nie wprowadzamy nowych zwyczajów - nowe ubrania, fryzury, nowe pasje. Każda odmienność jest co najmniej podejrzana, jeśli nie wynika z wcześniejszej skłonności. Jeśli coś robimy to stopniowo! Nie zaczynamy nagle jeździć na ryby, ani biegać na kurs garncarstwa (co ma być przykrywką dla naszych pokątnych działań). Siłownia powoli, raz w tygodniu, potem dwa... W końcu nasza połowa przyzwyczai się do tych codziennych wyjść. Ale nie od razu!

4. Nie mówimy o tym!
Zwłaszcza kobiety mają z tym problem. Mówią! Porównują, opowiadają. I to partnerowi! A jeśli on kilka razy dziennie usłyszy o jakimś Maćku - włączy mu się czujnik!
Ale i panowie potrafią. Chwalą się kolegom, tamci komuś dalej, i prędzej czy później informacja dotrze do żony. I klops! Na całej linii...


5. Nie działamy na swoim terenie!
To chyba jasne, że nie umawiamy się na własnym terenie - w osiedlowej kawiarni, kinie pod nosem, w pobliskim hotelu. W mniejszych miejscowościach w ogóle jest trudniej, bo gdzie byście nie poszli, to was prędzej czy później ktoś zobaczy. I będziecie się tłumaczyć, jeśli was na kawie złapią. A jeśli na czymś więcej - niczym nie wyjaśnicie ;)
To samo dotyczy domu - nie umawiajcie się u siebie. Bo jeśli Wasz partner wróci z pracy wcześniej to co? Złapie Was na gorącym uczynku? No tego to Wam już na pewno nie wybaczy!

6. Nie zmieniamy stosunku do partnera!
Czyli zachowajmy dotychczasowe schematy!
Każde nagłe ochłodzenie, unikanie, odpychanie jest podejrzane. Każde złośliwe odpyskiwanie, mrożenie spojrzeniem, porównywanie na głos, zarzuty, pretensje też. Nagła oziębłość, to sygnał, że ciepło dawane jest komuś innemu - na boku!
Nie stajemy się też nagle słodcy jak cukierek. Nie nadskakujemy w ramach zadośćuczynienie za nasze wybryki, nie traktujemy partnera jak cudu na kiju. Nie zgadujemy życzeń i pragnień. To równie podejrzane. Bo a nuż ktoś tak skacze, bo ma coś na sumieniu?
I w obu przypadkach będziemy pod obserwacją. A tego nie chcemy ;)

Generalnie: zachowujemy się normalnie, jak dotychczas.
Nie pokazujemy nadmiernej ekscytacji, ukrywamy emocje. Nie przynosimy tego do domu! Kłótnie z kochankiem zostaw za drzwiami mieszkania. Euforie po spotkaniu z tamtą starannie ukryj.
Tylko sami możecie się zdradzić! Rzadko to ktoś z zewnątrz. Pilnujcie siebie, a sytuacja nie wymknie się spod kontroli. I oby się nie wydało...



5 komentarzy:

  1. Panie i panowie, jeśli podejrzewacie swoją drugą połówkę o zdradę, zamiast inwestować w detektywów i inne rozwiązania, po prostu zainstalujcie jakiś program monitorująco-szpiegujący w rodzaju keylogger-szpieg na sprzęcie PC czy laptopie - partnera. Teraz mamy takie czasy, że do większość zdrad i ich początków dochodzi w sieci, tam nawiązuje się kontakty i romansuje. Jeśli wyniki bda czyste, wasza połówka tez jest czysta. Niestety, zwykle okazuje się że te swoiste "wariografy" pokazują zdradę...

    OdpowiedzUsuń
  2. co racja to racja mi wystarczyło, że moja kobieta nie wylogowała się z facezbooka, dowiedziałem się z jej wiadomoći wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja się dowiedziałam o męża zdradzie bo nie wylogował się z gg....

    ja mam pytanie za 100pkt.... jak się zemścić na tej drugiej za to ze mi go zabrała??



    p.s. proszę o usunięcie weryfikacji obrazkowej ułatwi to nam wpisywanie komentarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: zemsta nie zabierze bólu. Może zmniejszyć, ale nie mieni Twojej sytuacji. Ja nie generowałabym nienawiści do tej trzeciej, ale raczej winą obarczyła partnera. Gdyby on powiedział wyraźnie: nie, nie byłoby tego wszystkiego. Jego obwiniaj!
      A najlepszą radą jest: żyj swoim życiem. Wiem, to niełatwe na początku. Ale uwierz, że tylko tak znajdziesz spokój i szczęście. Zemsta, nienawiść niszczą nas, nie obiekty tych uczuć!!!
      Zamknij więc drzwi za byłym i poszukaj nowych znajomości. Na początku choćby w sieci. Dowartościuj się, poczuj się znowu piękna i ...ruszaj na podbój. Do odważnych świat należy! ;) Uda się, zobaczysz :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń